Do czego służy coaching?

Coaching służy do tego, żeby coś zmienić.

Na coaching przychodzi osoba dorosła i dojrzała. Pozornie mamy tu do czynienia z paradoksem. Dorosła, dojrzała osoba potrafi przecież sama dokonywać zmian we własnym życiu…

Potrafi, jeśli tylko:
- Uświadomi sobie potrzebę zmian
– Wie, co chce zmienić
– Przezwycięży własny opór przed zmianą

Nawet dorosłe, dojrzałe osoby czasem kręcą się w kółko. Czasem nie chcą same przed sobą przyznać, że potrzebują zmiany. Czasem nie wiedzą, co właściwie miałoby zostać zmienione. Czasem dobrze zdają sobie sprawę, gdzie jest pies pogrzebany, ale paraliżuje je strach przed NOWYM.

Tak już jesteśmy psychicznie skonstruowani, że część naszej psychiki łaknie zmian i dąży do odkrywania. Druga część pozostaje konserwatywna i niechętna do porzucania tego, co stare i znane.
Zmiana wiąże się ze stresem. Jak twierdzi T.H. Homles i jego współpracownicy, zdarzeniom można nawet przyporządkować odpowiednią liczbę punktów stresu. W ten sposób powstaje ranking,
w którym np. śmierć współmałżonka otrzymuje 100 punktów, ciąża 40 punktów, zmiana kierunku pracy 36 punktów a wybitne osiągnięcia osobiste 28 punktów. Jak widać, także pozytywne zmiany wiążą się ze stresem. Każda zmiana, nawet ta pozytywna, może być trudna. Wymaga wysiłku, walki z oporami rzeczywistości, uporania się z własnymi nawykami.

Przez to właśnie czasem bywa tak, że bardzo nie podoba nam się sytuacja, w której jesteśmy, a mimo to uparcie w niej tkwimy. Nie lubimy naszej pracy, nie podobają nam się relacje z szefem, życie osobiste nam się sypie a nadal uparcie zostajemy przy obecnej sytuacji, bo… znane jest bezpieczne.

Niby chcemy coś zmienić, rozglądamy się za nową pracą. Może nawet wyślemy kilka CV, pójdziemy na rozmowę kwalifikacyjną na podobne stanowisko. Może nawet nas zatrudnią. I co dalej? To samo. Chwila euforii spowodowanej sukcesem a potem powrót do znanego wzorca. Ja, moja praca, nielubiany szef, znana, bezpieczna rutyna.

A gdyby tak coś ZMIENIĆ?

I to jest właśnie miejsce na coaching

Klient zgłasza się na coaching często właśnie dlatego, że z jednej strony czuje wewnętrzną potrzebę zmiany a z drugiej strony potencjalna zmiana go stresuje. Mamy więc sytuację mieszanych uczuć w stosunku do zmiany, która nas pociąga, ale i „nam zagraża”. Człowiek w takim stanie niekiedy podejmuje jeden krok w kierunku zmiany a następnie pod wpływem stresu związanego ze zmianą z podkulonym ogonem wraca do starego, znanego wzorca. Znane jest bezpieczne. Nawet, jeśli nie spełniam się w pracy, jeśli nienawidzę tego co robię, jeśli nie lubię swojego szefa a mam przecież marzenia, które czekają na realizację już tak długo… Znane jest bezpieczne.
Podświadomie dokonujemy sabotażu swoich wielkich planów. Wypieramy się swoich marzeń. Odwracamy głowę w drugą stronę i śpimy dalej.

Kręcimy się w kółko. Co robić?

I tu pojawia się coaching.

Może przyda Ci się ktoś, kto pomoże Ci spojrzeć na twoje życie trochę inaczej. Wyrwie cię ze starego sposobu myślenia i nie pozwoli powrócić do starych nawyków po krótkotrwałym zrywie. Ktoś, kto będzie dla ciebie katalizatorem pozytywnych, trwałych zmian.

Dzięki coachingowi możesz uświadomić sobie potrzebę zmiany.

Możesz skonfrontować się z samym sobą w dociekaniu, czego NAPRAWDĘ chcesz.

Możesz zwalczyć własne smoki i spowodować, żeby Twój lęk zaczął pracować na Twoją korzyść.

Zapraszam do ZMIANY.